Charczenie u kur jest symptomem, który oznacza najczęściej kolibakteriozę lub mykoplazmozę. Obie choroby kur niosek powodują spadek produkcji nieśnej, a co za tym idzie – straty finansowe dla hodowcy. W poniższym artykule przypomnimy, co powoduje charczenie u kur, jakie mogą być dodatkowe objawy i jak im zapobiegać.
Charczenie u kur – 5 przyczyn niezależnych od patogenu
Choroby kur niosek z objawami w obrębie układu oddechowego bardzo często wynikają z niewłaściwych warunków hodowli drobiu [1]. Należą do nich [2]:
- niewłaściwa temperatura – zarówno przegrzanie (wysuszone i popękane błony śluzowe dróg oddechowych to wrota dla bakterii powodujących choroby kur niosek), jak i niedogrzanie (które prowadzi do obniżenia ogólnej odporności);
- ściółka niskiej jakości – to miejsce przenoszenia i namnażania się patogenów, które wywołują choroby drobiu;
- nadmierne zagęszczenie stada, co powoduje nadmierny stres, uszkodzenia ciała oraz łatwość rozprzestrzeniania się chorób kur;
- pylista pasza – w tym mikrocząstki, które dostają się do górnych odcinków dróg oddechowych i powodują typowe dla choroby kur objawy w postaci duszności i nadprodukcji śluzu;
- niewydolna wentylacja – a w efekcie nadmierne stężenie szkodliwych gazów (w szczególności amoniaku, siarkowodoru i dwutlenku węgla), które mogą drażnić i uszkadzać nabłonek wyścielający drogi oddechowe, a tym samym powodować charczenie u kur.
Choroby bakteryjne – przyczyna charczenia u kur
Wszystkie wyżej wymienione niewłaściwe warunki hodowli drobiu są zaproszeniem dla patogenów powodujących u kur charczenie. Należą do nich [1]:
- bakterie Escherichia coli, które wywołują kolibakteriozę,
- bakterie Mycoplasma gallisepticum, które wywołują mykoplazmozę u kur.
Kolibakterioza i mykoplazmoza u kur często występują razem, a zarażenie w obydwu przypadkach może nastąpić już na etapie znoszenia jaj oraz drogą kropelkową [3]. Obie wywołują u kur charczenie, a inne typowe objawy to: katar, kaszel, obrzęk wokół oczu, spadek masy ciała i nieśności [5].
Uwaga: kolibakterioza i mykoplazmoza u kur zagrażają też bezpośrednio hodowcy, ponieważ mogą przenosić się na człowieka [1].
Kolibakterioza – zakaźna choroba kur
Kolibakterioza to schorzenie o podłożu bakteryjnym, częste w starych, wielkotowarowych obiektach z produkcją ciągłą [6]. Jest to choroba zakaźna, a bakterie Escherichii coli potrafią utrzymać nosicielstwo w przewodzie pokarmowym kur nawet do 3 miesięcy [6]. Rezerwuarem patogenów w tym przypadku jest zwykle suchy kał i pył ściółki.
Kolibakteriozę diagnozuje się poprzez badanie w laboratorium padłych sztuk, a rodzaj odpowiednich antybiotyków powinien być ustalony na podstawie antybiotykogramu. Szczególnie niebezpieczne w przypadku kolibakteriozy jest przerywanie leczenia antybiotykami lub stosowanie ich niewłaściwych dawek. Efektem takich działań może być wyhodowanie opornych na leki szczepów bakterii [3], a w konsekwencji potężny problem z pozbyciem się tej choroby kur niosek.
Trzeba też pamiętać, że nie uda się zlikwidować kolibakteriozy w kurniku, jeśli nie ulegną poprawie warunki w nim panujące. Co prawda, antybiotyki stosowane przeciw kolibakteriozie zaowocują krótkotrwałą poprawą, ale charczenie u kur powróci. Jedyną drogą do trwałego pozbycia się tej choroby jest poprawienie warunków hodowli drobiu, a w szczególności [3]:
- utrzymanie właściwej wentylacji oraz suchej ściółki,
- codzienne usuwanie niedojadów paszy i mycie poideł.
Mykoplazmoza u kur
Mykoplazmoza u kur diagnozowana jest zazwyczaj w intensywnej hodowli drobiu, a wywołuje ją wyjątkowy rodzaj bakterii Mycoplasma gallisepticum. Mykoplazmy nie posiadają błony komórkowej, a wielkością bardziej przypominają wirusa niż bakterię [6]. Również ich odporność jest wyjątkowa. Potrafią przetrwać w ściółce lub w kurzym kale do 3 dni, a na piórach lub ubraniach do 4 dni [6].
Mykoplazmoza u kur jest wysoce zakaźną chorobą, która w dodatku jest wyjątkowo trudna do wyleczenia [4]. Z tego też powodu fermy, w których ją zdiagnozowano, podlegają ścisłej izolacji, która zostaje zniesiona dopiero po potwierdzonym przez badania mikrobiologiczne zlikwidowaniu patogenów wywołujących charczenie u kur [6].
Sama mykoplazmoza u kur ma raczej charakter przewlekły niż śmiertelny. Niestety osłabia odporność ptaków, przez co stają się one podatne na inne choroby kur (np. ospę, pomór rzekomy) [3]. Ten fakt, w połączeniu z drastycznym obniżeniem produkcji nieśnej, sprawia, że zdiagnozowanie mykoplazmozy u kur oznacza dla hodowcy ogromne szkody ekonomiczne [4].
Dlatego też w przypadku mykoplazmozy u kur najważniejsze jest niedopuszczenie do pojawienia się patogenu poprzez zachowanie higienicznych warunków hodowli drobiu oraz szczepienia profilaktyczne [4].
|
Źródła:
[1] https://www.okiemrolnika.pl/zwierzeta/item/9021-charczenie-kur-czesta-choroba-niosek
[3] https://modr.pl/sites/default/files/brochures/choroby_kur_niosek.pdf
[4] https://swiatrolnika.info/informacje/mykoplazmoza.html
[5] http://www.kurynioski.com.pl/kolibakterioza/
[6] https://www.kalendarzrolnikow.pl/10739/choroby-bakteryjne-kur-powazny-problem-w-kurniku