Od 2023 roku choroba niebieskiego języka dziesiątkuje hodowle bydła i owiec na terenie Europy, powodując milionowe straty rolników. Zimą daje nieco odetchnąć. Niestety od wiosny do jesieni liczba przypadków choroby niebieskiego języka zwykle rośnie, ze względu na aktywność kuczmanów, które są nośnikami wirusa BTV. Przeczytaj, co to oznacza i jak radzić sobie z tą chorobą.
Choroba niebieskiego języka – pierwsze ognisko w Polsce i sytuacja w Europie
Pierwszy w Polsce przypadek choroby niebieskiego języka odnotował powiatowy lekarz weterynarii w Wołowie. Zdiagnozował on w listopadzie 2024 roku ognisko BTV w liczącej 31 osobników hodowli bydła mięsnego na Dolnym Śląsku, w miejscowości Wołów, w gminie Wińsko [11]. Badania wskazały serotyp 3 wirusa (BTV-3) [5].
W Europie przypadki choroby niebieskiego języka występują w bardzo wielu krajach, w tym w Austrii, Belgii, Czechach, Holandii, Francji, Irlandii, Niemczech, Portugalii, Szwajcarii, Szwecji i we Włoszech [1] [2]. Co gorsza, w Holandii zidentyfikowano nową odmianę wirusa BTV – serotyp 12 – na którą nie ma szczepionki. Niestety też szczepionki na pozostałe serotypy Bluetongue nie są zbyt skuteczne [2].
Jak groźna jest choroba niebieskiego języka?
Choroba niebieskiego języka (BTV, Bluetongue) wywoływana jest przez wirusa z rodzaju Orbivirus (Reoviridae) i jest groźna dla przeżuwaczy. Chorują na nią zwierzęta gospodarskie, takie jak bydło, kozy i owce, oraz dzikie, jak jelenie, łosie i sarny oraz afrykańskie antylopy, słonie i wielbłądy. Przenoszona jest przez muchówki z rodzaju kuczmany (Culicoides) oraz przez nasienie i krew [8].
Chore osobniki nie zarażają bezpośrednio kolejnych zwierząt. Są jednak źródłem zakażenia kuczmanów, które następnie roznoszą chorobę niebieskiego języka na całą hodowlę bydła lub owiec. Bywa, że nosicielem wirusa BTV są zwierzęta po przechorowaniu. Mogą one infekować kuczmany i powodować dalsze rozprzestrzenianie się epidemii [8]. Mięso, mleko, skóry i wełna pochodzące z hodowli bydła i hodowli owiec, w których stwierdzono obecność wirusa BTV, nie są groźne dla ludzi [11].
Choroba niebieskiego języka – objawy w hodowli bydła i owiec
Bydło mleczne i bydło mięsne częściej niż owce ulegają zakażeniu chorobą niebieskiego języka, jednak jej przebieg jest w ich przypadku zazwyczaj łagodny lub objawy wcale się nie pojawiają. Zachorowalność i śmiertelność w przypadku bydła jest niewielka i wynosi ok. 5% [13]. Okres wylęgania się choroby BTV wynosi dla tych zwierząt 60-80 dni, więc objawy mogą wystąpić bardzo późno. Należą do nich [8]:
- gorączka;
- problemy w obrębie pyska (obrzęk i zaczerwienienie jamy ustnej, ślinotok, owrzodzenie, zasinienie języka i opuszki zębowej);
- kulawizna z powodu zapalenia tworzywa i koronki racic;
- ronienie lub rodzenie cieląt z deformacjami (zwykle w obrębie głowy);
- strupy i łuszczenie się naskórka strzyków bydła mlecznego.
Choroba niebieskiego języka – objawy w hodowli owiec
Zachorowalność na chorobę niebieskiego języka u owiec dochodzi do 100% zwierząt w stadzie, a śmiertelność nawet do 50% [13]. W hodowli owiec choroba rozwija się przez 5-20 dni i może przybierać formę bezobjawową, przewlekłą, nadostrą lub ostrą. Jej klasycznymi objawami są ogólna utrata kondycji i witalności zwierząt oraz [8]:
- obrzęk, przekrwienie, zasinienie i wystawanie z jamy ustnej języka (stąd nazwa – choroba – niebieskiego języka), a czasem i jego owrzodzenie;
- gorączka dochodząca do 41-42oC;
- problemy z oddychaniem, ślinotok, wymioty, biegunka z domieszką krwi w kale, silny wypływ z nosa;
- silne zaczerwienienie śluzówki policzków, nosa oraz wybroczyny widoczne pod jej powierzchnią;
- obrzęk i owrzodzenie warg, owrzodzenie opuszki zębowej;
- obrzęk powiek i uszu;
- kulawizna;
- utrata mleczności, ronienie i rodzenie zdeformowanych lub martwych jagniąt.
Obowiązki rolnika – profilaktyka i stwierdzenie choroby
W prawodawstwie UE choroba niebieskiego języka należy do kategorii C+D+E, czyli nie jest zwalczana z urzędu [3]. W razie zdiagnozowania BTV nie będą więc wybijane całe stada zwierząt, tak jak ma to miejsce w przypadku ASF czy HPAI [7].
Niemniej rolnik, który zauważy jakiekolwiek objawy wskazujące na zakażenie wirusem BTV, jest zobowiązany do niezwłocznego poinformowania o tym fakcie powiatowego lekarza weterynarii [1]. Uwaga: niedopełnienie tego obowiązku traktowane jest jako wykroczenie [10]!
Obowiązkiem rolnika jest także podjęcie wszelkich działań profilaktycznych, które mogą ochronić gospodarstwo przed chorobą niebieskiego języka. Należą do nich między innymi [1] [10]:
- zabezpieczenie pomieszczeń, w których przebywają bydło i owce, przed owadami;
- kupowanie bydła i owiec jedynie ze sprawdzonych źródeł, ze świadectwami zdrowia;
- unikanie transportu zwierząt przez tereny, na których stwierdzono obecność wirusa BTV;
- częste monitorowanie stanu bydła i owiec.
Wzmożona czujność jest zalecana szczególnie w okresach aktywności kuczmanów, a ta zaczyna się każdej wiosny i trwa do jesieni [1]. W tym czasie w budynkach inwentarskich powinny być stosowane repelenty odstraszające owady. Należy regularnie wietrzyć pomieszczenia, w których prowadzona jest hodowla bydła lub hodowla owiec, oraz zapewniać zwierzętom suchą ściółkę. Niezwykle ważną rolę w bioasekuracji odgrywa także dezynsekcja środków transportu [12].
Zabezpieczeniem hodowli bydła i owiec może być podanie szczepionki na wirusa BTV, która choć nie chroni w 100%, to może znacząco ograniczyć liczbę ciężkich przypadków [3]. Niestety żadna z dostępnych w UE szczepionek nie umożliwia odróżnienia przeciwciał powstałych w wyniku choroby od tych poszczepiennych. Może to powodować problemy w handlu zwierzętami do krajów uznawanych za wolne od choroby niebieskiego języka [3].
Konsekwencje dla rolnika w przypadku stwierdzenia choroby niebieskiego języka
W przypadku zdiagnozowania choroby niebieskiego języka może zostać ograniczone przemieszczanie zwierząt z zarażonej hodowli bydła lub hodowli owiec. Transport bydła do gospodarstwa powinien się odbywać bez przeszkód. Dotyczy to także importu z zagranicy, o ile zwierzęta będą posiadać świadectwo zdrowia i powiadomienie w systemie TRACES NT [12]. Problemy mogą się pojawiać w eksporcie bydła i owiec, jeżeli Polska straci status kraju wolnego od choroby niebieskiego języka [3].
Handel w ramach stref wyznaczonych wokół ogniska choroby nie powinien być zakłócony. W przypadku handlu pomiędzy strefami należy się kierować przepisami Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi [12].
Trudno przewidzieć, jak bardzo ucierpią zarażone zwierzęta. Perspektywy mogą być jednak niewesołe. Mleczność krów będzie prawdopodobnie niższa. Można się spodziewać cielenia się krów 10-20 dni przed terminem i mniejszych lub zdeformowanych cieląt [14].
Jeżeli zarażone zwierzęta będą w stanie kwalifikującym do eutanazji, rolnik na prawo ubiegać się o odszkodowanie [12].
Choroba niebieskiego języka – perspektywy
W Polsce hoduje się ponad 6 mln bydła i około 300 tys. owiec. Choroba niebieskiego języka dotyczy właśnie tych zwierząt gospodarskich. Bydło przechodzi ją w większości łagodnie lub wcale nie choruje. Kłopot jest z owcami, u których śmiertelność jest bardzo wysoka. Skala problemu będzie wyraźnie widoczna wiosną, kiedy kuczmany rozpoczną swoją coroczną aktywność. Tym samym znacząco zwiększy się ryzyko gwałtownego rozprzestrzeniania się wirusa BTV [9].
Przebieg epidemii w UE pokazuje, co czeka polskie hodowle bydła i hodowle owiec: straty finansowe. Można się spodziewać, że w wyniku wystąpienia objawów choroby niebieskiego języka zwierzęta będą miały niższą wartość handlową, zmniejszą się mleczność krów i owiec oraz liczba zdrowych urodzeń. Według Global Agricultural Information Network i Dairy Market News w krajach, które borykają się z epidemią już od 2023 roku, choroba niebieskiego języka spowodowała wzrost cen produktów mlecznych, spadki produkcji mleka, jak również pogorszenie jego jakości, w tym zmniejszenie zawartości tłuszczu i białka [4].
Rozprzestrzenienie się choroby błękitnego języka może spowodować kłopoty zarówno z importem, jak i eksportem zwierząt. Dla przykładu już 6 grudnia 2024 roku Ukraina wydała obowiązujący dla terenu całej Polski zakaz importu wszystkich zwierząt, które są podatne na chorobę niebieskiego języka.
Źródła
[1] https://www.agrofakt.pl/czy-choroba-niebieskiego-jezyka-jest-juz-w-polsce/
[8] https://www.wetgiw.gov.pl/nadzor-weterynaryjny/o-chorobie-niebieskiego-jezyka
[10] https://www.wetgiw.gov.pl/nadzor-weterynaryjny/zasady-ochrony-przezuwaczy-przed-choroba
[11] https://www.agrofakt.pl/choroba-niebieskiego-jezyka-potwierdzona-w-polsce-gdzie-dokladnie/
[13] https://zycie-weterynaryjne.pl/wp-content/uploads/2023/12/zw_2007_05_choroba_niebieskego_jezyka.pdf