Wypadki chodzą… po rolnikach
W ostatnim czasie KRUS opublikował dane dotyczące wypadków w rolnictwie w 2020 roku. Cieszyć może to, że ich liczba po raz kolejny spadła.
Oto podstawowe dane za poprzedni rok:
- 10 974 – tyle zgłoszeń związanych z wypadkami wpłynęło do KRUS (spadek o 19,6% w porównaniu do poprzedniego roku),
- 9 958 – tyle zdarzeń zakwalifikowano jako wypadki przy pracy rolniczej (spadek o 22,9%),
- 7 872 – tyle jednorazowych odszkodowań wypłacono z tytułu śmierci lub uszczerbku na zdrowiu ( spadek o 23, 5%).
Warto zaznaczyć, że kilka lat temu do KRUS wpłynęło ponad 19 tys. zgłoszeń. Spadek liczby wypadków jest więc dość istotny.
Blisko połowa zdarzeń (47,2%) była związana z upadkiem osób (razem 3718 poszkodowanych). Zwierzęta przyczyniły się do 12,2% wypadków (958 poszkodowanych) – analogiczne wartości odnotowano przy wypadkach związanych z uderzeniem, pochwyceniem przez części ruchome maszyn i urządzeń.
Poprzedni rok przyniósł 35 ofiar śmiertelnych – aż o 22 mniej niż w roku poprzednim. Dla porównania – w latach 2016 i 2018 ponad 80 rolników rocznie traciło życie w następstwie wypadków przy pracy.
Warto zwrócić uwagę na wskaźnik wypadkowości w podziale na województwa (liczba przypadków na 1000 ubezpieczonych). Największe wartości odnotowano w województwach: lubuskim (9), kujawsko-pomorskim (8,7), podlaskim i lubelskim (8). Najniższym wskaźnikiem mogły się poszczycić natomiast województwa: opolskie (3,2), śląskie (3,6), zachodniopomorskie (4,1).
Wypadki były i będą w rolnictwie – trudno ich się ustrzec. Najważniejsze jest jednak to, że ich liczba co roku spada – oznacza to, że rolnicy coraz większą wagę przykładają do bezpieczeństwa w swoim gospodarstwie.
Źródło: KRUS