Światowy rynek żywności a wojna na Ukrainie
Agresja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, jak zresztą każdy konflikt w zglobalizowanym świecie, ma wpływ na wiele innych państw. Wojna to nie tylko zniszczona ukraińska infrastruktura, śmierć wielu ludzi – to również obawa innych krajów o wyżywienie swojej populacji. W końcu Ukraina to jeden ze znaczących eksporterów produktów rolnych i gorsze zbiory w tamtych rejonach mogą oznaczać dla wielu konieczność poszukiwania nowych źródeł zaopatrzenia.
Pozycja Ukrainy w światowym rolnictwie
Nasz wschodni sąsiad często jest określany mianem spichlerza. Określenie to nie jest bezpodstawne – wystarczy spojrzeć na to, na jak wysokich pozycjach lokuje się Ukraina w zakresie produkcji rolnej.
Ukraina, według danych FAO, w 2020 roku była znaczącym graczem w zakresie produkcji:
- nasion słonecznika – 2 miejsce,
- gryki – 3 miejsce,
- dyni – 3 miejsce,
- ziemniaków – 3 miejsce,
- kukurydzy – 5 miejsce,
- kapusty – 5 miejsce,
- marchwi – 5 miejsce,
- ogórków i korniszonów – 6 miejsce,
- czosnku – 7 miejsce,
- rzepaku – 8 miejsce,
- żyta – 8 miejsce,
- pszenicy – 8 miejsce,
- buraków cukrowych – 9 miejsce,
- jęczmienia – 9 miejsce.
Szczególnie istotna jest pozycja Ukrainy na światowym rynku zbóż. Wiele krajów zaopatruje się w te dobra u naszego wschodniego sąsiada.
Importerzy zbóż z Ukrainy
Powody do niepokoju mogą mieć kraje, które w największym stopniu bazują na współpracy z Kijowem. Oto lista państw, które są najbardziej uzależnione od importu ukraińskich zbóż – wraz ze wskazaniem udziału, jaki stanowią one w imporcie danego kraju (dane ITC/Trade Map, 2020):
- Libia – 48 proc.,
- Tunezja – 41,8 proc.,
- Pakistan – 40,1 proc.,
- Liban – 38,6 proc.,
- Egipt – 25,6 proc.,
- Indonezja – 23,5 proc.,
- Chiny – 20 proc.,
- Hiszpania 20 proc.,
- Holandia – 20 proc.,
- Bangladesz – 18,6 proc.,
- Portugalia – 15,8 proc.,
- Korea Południowa – 13,3 proc.,
- Maroko – 12,6 proc.,
- Jemen – 12,2 proc.,
- Turcja – 11,6 proc.,
- Włochy – 6 proc.,
- Algieria – 5,6 proc.
Warto zwrócić szczególną uwagę na kraje mocno zaludnione (Chiny, Indonezja, Bangladesz, Pakistan), w których import ukraiński odgrywają znaczącą rolę. Tam uzupełnienie braków może być nie lada wyzwaniem z uwagi na spore zapotrzebowanie rynku na te dobra.
Niższe zbiory na Ukrainie mogą powodować także wzrost cen – z uwagi na niedobór tych dóbr na światowych rynkach.
Rolnictwo rosyjskie
Nie należy również zapominać o rolnictwie rosyjskiego agresora. Rosja również należy do wiodących graczy na światowym rynku – np. w zakresie produkcji:
- buraków cukrowych – 1 miejsce,
- gryki – 1 miejsce,
- jęczmienia – 1 miejsce,
- nasion słonecznika – 1 miejsce,
- owsa – 2 miejsce,
- kapusty – 3 miejsce,
- pszenicy – 3 miejsce,
- ziemniaków – 4 miejsce.
Wojenna zawierucha może nie mieć wpływu na wielkość produkcji rosyjskich rolników. Moskwa może nie być natomiast skłonna do tego, aby handlować z krajami nieprzyjaznymi, nakładającymi sankcje na rosyjską gospodarkę.
Wysokie ceny, widmo głodu
Starcie dwóch istotnych graczy na światowym rynku rolnym może więc nieść ze sobą wiele negatywnych konsekwencji – zarówno w zakresie cen, jak i samej dostępności żywności. Całkiem możliwe, że w niektórych miejscach naszego globu problem niedożywienia jeszcze się nasili albo pojawi na nowo.
Źródło: konkret24, FAO
Zdjęcie: ilonamaksimova13 / pixabay