Podatek od emisji metanu pochodzącego od krów
Mówi się, że w życiu są dwie pewne rzeczy – śmierć i podatki. Obciążenia fiskalne tworzy człowiek – nic więc dziwnego w tym, że z biegiem czasu pojawiają się coraz bardziej kreatywne rozwiązania w tej dziedzinie. Być może w najbliższym czasie drugi kraj na świecie – Nowa Zelandia – wprowadzi podatek od… emisji metanu pochodzącego od zwierząt gospodarskich.
Estonia jako pierwsza
Pierwszym krajem, który wprowadził opodatkowanie „krowiego” metanu była Estonia. Miało to miejsce w 2008 roku. Włodarze tego niewielkiego nadbałtyckiego kraju nie poszli ostatecznie szeroko – obciążenia fiskalne dotknęły tylko właścicieli krów, pozostałe zwierzęta gospodarskie mogły wydzielać metan „bezkosztowo”.
Nowa Zelandia – podatek nie tylko dla krów
Trochę dalej ma pójść Nowa Zelandia w tym zakresie. Pierwsze próby nałożenia podatku „metanowego” miały miejsce w 2003 roku. Wtedy jednak temat ucichł z uwagi na protesty.
Prawie dwie dekady później temat wrócił na tapetę. W ramach założeń polityki klimatycznej nowozelandzki rząd chce objąć podatkiem metan pochodzący nie tylko od krów, ale również od owiec. Płacić go mają hodowcy zwierząt, zebrane zaś środki będą przeznaczone na rozwój zrównoważonego rolnictwa. Mniejsze obciążenia dotkną najprawdopodobniej tych rolników, którzy będą stosować dodatki do pasz mające ograniczać produkcję metanu podczas procesu trawienia u zwierząt.
Skąd pomysł takiego podatku
Nowa Zelandia jest specyficznym krajem, o niewielkiej liczbie ludności, aczkolwiek dobrze rozwiniętym rolnictwie. Liczba krów i owiec jest tam blisko siedem razy większa niż liczba mieszkańców wspomnianego państwa. Szacuje się, że nowozelandzkie rolnictwo odpowiada praktycznie za połowę emisji gazów cieplarnianych – stąd szukanie rozwiązań mających na celu redukcję tego wskaźnika.
Decyzję co do wprowadzenia podatku rządzący mają podjąć w grudniu 2022 roku. Gdyby pomysł wszedł w życie, hodowcy owiec i krów „zyskaliby” nowe obciążenie fiskalne w 2025 roku.
Źródło: forbes.pl, swiatoze.pl
Zdjęcie: David Mark / pixabay