Rekordowa produkcja farm wiatrowych w Polsce – awaryjny eksport energii do Czech
27 grudnia 2020 roku zapisze się na kartach historii polskiej elektroenergetyki jako dzień, w którym udział węgla w produkcji energii elektrycznej pierwszy raz spadł poniżej 50%. Udział węgla w zapotrzebowaniu na moc wyniósł w niedzielne popołudnie ok. 45%, w samej krajowej produkcji ok. 48%. Przypomnijmy, że jeszcze na początku lat 90. udział węgla w dostawach elektryczności był bliski 100%.
A wszystko za sprawą najwyższej jak dotąd produkcji farm wiatrowych w naszym kraju, przy jednoczesnym niskim zapotrzebowaniu odbiorców. Nadmiar wyprodukowanej energii został awaryjnie wyeksportowany do Czech.
27 grudnia popołudniu farmy wiatrowe w Polsce dostarczyły do sieci największą w historii moc – 5,7 GW, a wraz z pozostałymi odnawialnymi źródłami energii (wodą i biomasą) w sumie 7,2 GW. W tym czasie wszystkie elektrownie i elektrociepłownie na węgiel kamienny i brunatny musiały ograniczyć swoją produkcję do zaledwie 8 GW. Kolejne 1,5 GW mocy pochodziło z gazu ziemnego, a 1 GW z importu – wynika ze wstępnych danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych.
Węgiel kamienny i brunatny odpowiadały tego dnia za mniej niż połowę generacji energii elektrycznej zaledwie przez 9 godz., ale jest to wyraźny sygnał zmian, jakie dokonują się na polskim rynku energetycznym. Dzieje się to za sprawą rosnącej liczby elektrowni wiatrowych, gazowych i fotowoltaicznych (wczoraj generacja prądu ze słońca dochodziła do 1 GW). Cały 2020 rok węgiel także zamknie rekordowo niskim udziałem w okolicach 70%.
Więcej informacji: wysokienapiecie.pl