Na Pomorzu powstaje największa farma fotowoltaiczna w Europie Środkowo-Wschodniej. Zacznie działać w I kwartale 2022 roku.
Polska spółka Respect Energy we współpracy z niemieckim koncernem Goldbeck Solar już w lutym zaczyna budowę największego kompleksu PV w Europie Środkowo-Wschodniej. Elektrownia o mocy 204 MW w pierwszej fazie inwestycji, a docelowo 390 MW, wytworzy w ciągu roku ok. 230 GWh zielonej energii. W perspektywie 2050 roku ograniczy emisję CO2 o 5 mln ton, a jej wartość po zakończeniu budowy wyniesie ok. 200 mln euro.
Giga farma fotowoltaiczna o powierzchni 300 hektarów, równej 422 pełnowymiarowym boiskom piłkarskim, powstanie na Pomorzu – w miejscowości Zwartowo na terenie gminy Choczewo w powiecie wejherowskim. Wyprodukowana przez nią energia wystarczy do zasilenia 153 tys. gospodarstw domowych, co równa się zaspokojeniu potrzeb energetycznych mieszkańców miasta o wielkości Gdańska. Budowa elektrowni ruszy w lutym 2021, a energia z niej popłynie do odbiorców już w pierwszym kwartale 2022 roku.
Farma, która w ciągu roku wytworzy ok. 230 GWh zielonej energii, nie tylko pozwoli na udział w rynku fotowoltaiki w Polsce na poziomie 8-10 proc., ale w perspektywie najbliższych 30 lat jest w stanie zredukować emisję CO2 nawet o ok. 5 mln ton.
Prezes Respect Energy – Sebastian Jabłoński – zauważa również, że inwestycje w OZE, w tym w fotowoltaikę, cieszą się dużym poparciem zarówno ze strony samorządów, jak i lokalnych społeczności, które dostrzegają realne korzyści w postaci np. nowych miejsc pracy. „To duży kontrast w stosunku do innych inwestycji w energetyce, które do tej pory były realizowane, gdyż kopalnie węgla czy elektrownie atomowe zwykle budzą kontrowersje i opór społeczny” – powiedział Jabłoński.
Projekt instalacji w Zwartowie przewiduje również utrzymanie biologicznej aktywności regionu. Decyzja środowiskowa dla tej inwestycji oznacza np. zgodę na wypas owiec i gęsi, a także na budowę pasieki.
„Chcemy, żeby projekty, które realizujemy, były nie tylko cegiełką w stronę neutralności emisyjnej Polski, ale też żeby były odpowiedzialne środowiskowo. Żebyśmy tych gruntów, których używamy do produkcji energii, nie wyłączali całkowicie z produkcji rolnej, pomimo że są to tereny o bardzo niskich klasach, gdzie produkcja rolna byłaby w innym przypadku nisko opłacalna” – zaznaczył Sebastian Jabłoński.
Źródło: PAP