Czy w Niemczech zabraknie jaj od szczęśliwych kur?
W lutym jaja wyprodukowane na niemieckich fermach z dostępem do przestrzeni na wybiegu stracą status „jaj wolnowybiegowych”. Niemieccy hodowcy jaj stoją przed wielkim wyzwaniem i już pracują nad strategią marketingową, która pozwoliłaby na „trafiony” przekaz dla konsumentów.
Skąd ten kłopot?
Otóż w związku z grypą ptaków, w Niemczech nakazano utrzymywać drób wewnątrz budynków. Zgodnie z unijnymi normami handlowymi, po upływie ustalonego przepisami czasu, w którym ptaki są utrzymywane w zamknięciu, jaja pochodzące z ferm wolnowybiegowych tracą swój status i nie mogą zostać wprowadzone do obrotu z cyfrą „1”.
Jak pandemia wpłynęła na zakupy w Niemczech?
Niemieccy dystrybutorzy jaj twierdzą, że pandemia istotnie zmieniła obraz zakupowy rynku. Kolejne lockdowny zredukowały sprzedaż w przetwórstwie spożywczym, ale pobudziły popyt konsumencki i przekierunkowały nawyki zakupowe klientów detalicznych. Mowa o tym, że Niemcy zaczęli znacznie więcej kupować jaj z wolnego wybiegu i ekologicznych. Do tego stopnia, że tego rodzaju jaj nie da się praktycznie w chwili obecnej zakupić na wolnym rynku. Trend ten trwa już od kilku miesięcy i nadal się utrzymuje. Niemieccy producenci obawiają się tego zjawiska w kontekście nadchodzących zmian w utrzymaniu statusu jaj wolnowybiegowych. Dodatkowo, niemieccy hodowcy drobiu w dalszym ciągu zmagają się z nowymi ogniskami grypy ptaków, co powoduje, że rynek funkcjonuje pod dużą presją i pozostaje nieprzewidywalny.
Z powodu drugiej fali pandemii, jesienią 2020 roku rynek niemiecki nie odczuł gwałtownego sezonowego wzrostu cen jaj, który tradycyjnie generowany był zwiększonym popytem z zakładów przetwórstwa. Poziom zapasów zgromadzonych przez przetwórnie późnym latem i wczesną jesienią, w zderzeniu z wyhamowanym funkcjonowaniem tradycyjnych klientów sektora HoReCa w Europie i poza kontynentem, spowodowały brak impulsów popytowych na surowiec. Najbardziej pokrzywdzone zostały jaja ściółkowe, na które jeszcze obecnie obserwowany jest gorszy zbyt w produkcji przetworów. Rynek niemiecki w miesiącach przed Bożym Narodzeniem był niewiarygodnie odmienny niż historycznie. Brak kupców w przetwórstwie spowodował, że w szczytowych momentach sezonu ceny jaj nie notowały rocznych maksimów. Dopiero w grudniu, który to miesiąc powinien już być okresem przedświątecznego „wyciszania”, nastąpił gwałtowny zryw popytowy wywołany bardzo dużymi zakupami konsumenckimi. Rynek wspierany był zatem ożywieniem handlu w detalu. Podobnie stało się na rynku polskim. Rynek detaliczny nie jest jednak wstanie zrekompensować zapotrzebowania z przetwórni na jaja ściółkowe.
Źródło: KIPDIP
Zdjęcie: Holger Schué, Pixabay