Granatowe złoto, czyli coś więcej o borówce amerykańskiej
Jest nazywana granatowym złotem, posiada niezliczone właściwości prozdrowotne, a Polska jest jednym z największych światowych jej producentów. O jakiej uprawie mowa? O borówce wysokiej, powszechnie zwanej amerykańską.
Historia zorganizowanej uprawy borówki wysokiej na świecie sięga ponad stu lat. Pierwsza plantacja została założona w 1911 r. w Stanach Zjednoczonych, natomiast sprzedaż pierwszego komercyjnego plonu datowana jest na 1916 r. W 1930 r., w USA, powierzchnia upraw borówki wynosiła… 80 ha. Właśnie od kraju jej pochodzenia, borówka zawdzięcza swoją potoczną nazwę.
W Europie pierwsze plantacje powstały w Holandii na początku lat 20. XX w., zaś do Polski krzewy te zawitały jeszcze w latach 30. XX w. Początki uprawy borówki wysokiej w naszym kraju nie były łatwe. Dzięki uporowi i determinacji polskich naukowców rozpoczęto na szeroką skalę prace nad oceną odmian i nawożeniem borówki. W 2014 r. powierzchnia upraw borówki wysokiej w Polsce szacowana była na ok. 3–4 tys. ha, natomiast obecnie jest to już 14 tys. ha.
Dzisiaj Polska jest jednym z czołowych producentów borówki wysokiej w Europie, a także liczącym się graczem na rynku światowym. Polskie borówki przeznaczane są głównie na eksport. Jak podają niektóre źródła, eksport przekracza 80% rodzimej produkcji! Nasze owoce konsumują głównie mieszkańcy Wielkiej Brytanii, Niemiec i krajów skandynawskich, ale okazję do korzystania z ich dobroczynnych właściwości mają również m. in. Japończycy.
Co zatem sprawia, że polska borówka jest tak pożądanym owocem u światowych konsumentów? Przede wszystkim jej jakość. Owoce podlegają szczegółowej kontroli parametrów, dlatego więc tak istotna jest znajomość agrotechniki i doświadczenie w prowadzeniu plantacji. Bardzo istotną fazą, która wpływa na rozwój owoców, a co za tym idzie wielkość i jakość, jest kwitnienie. Borówka owocuje, w zależności od odmiany, od końca czerwca do początku października, zaś maj jest okresem kwitnienia praktycznie dla wszystkich odmian. Borówkę wysoką uważa się za roślinę samopłodną. Oznacza to, że do zapylenia wymagany jest pyłek z innego kwiatu, a najlepiej z innego krzewu. Odzwierciedla to budowa kwiatu borówki. Powszechną praktyką stosowaną przez plantatorów jest sadzenie kilku odmian, kwitnących w tym samym czasie. Prowadzi to do zapylenia krzyżowego. Według badań, ma to niebanalny wpływ na wielkość i jakość owoców. Bardzo istotnym elementem jest udostępnienie plantacji niezbędnym do procesu zapylenia owadom (zapylaczom). Są to głównie trzmiele, które, ze względu na uwarunkowania anatomiczne, doskonale sprawdzają się w przypadku tej uprawy. W procesie tym wykorzystuje się również pszczoły miodne oraz murarki ogrodowe. Owady muszą dokonać zapylenia w ściśle określonym czasie. Dla niektórych odmian borówki okres ten to zaledwie do 3 dni od momentu otwarcia kwiatu.
Bardzo ważne w tej fazie jest również odpowiednie nawożenie. Niezbędne wydaje się dostarczanie fosforu oraz składników takich jak cynk, bor oraz wapń. Stosowanie się do zaleceń precyzyjnie ułożonego dla określonej odmiany planu żywienia, pozwoli przygotować rośliny do kolejnej, krytycznej fazy, która zadecyduje o wielkości plonu, czyli do wzrostu owoców.
Plantatorzy w procesie uprawy muszą podejmować wiele istotnych decyzji mających wpływ na ostateczną wielkość plonu. Koszt założenia jednego hektara plantacji może zbliżyć się nawet to 100 000 zł. Samo prowadzenie plantacji wiąże się również z ponoszeniem bardzo dużych nakładów. Inwestycja założenia plantacji powinna być bardzo dokładnie zaplanowana, ponieważ plonowanie towarowe zależy od wielu czynników i uzyskuje się je dopiero po 3–4 latach od posadzenia krzewów. Po tym czasie można liczyć na plon w wysokości ok. 4–5 ton. W przypadku plantacji starszych, można uzyskać plonowanie dochodzące nawet do 20 ton. Ceny w skupach w ubiegłym roku kształtowały się na poziomie od 12 do nawet 24 zł/kg. Prowadzenie tak wartościowej uprawy wymaga odpowiednich zabezpieczeń i działań prewencyjnych. Niestety nie wszystko można zaplanować. Szczególnie uwarunkowania pogodowe są bardzo trudne do przewidzenia. Bardzo rozsądnym rozwiązaniem tego problemu wydaje się ubezpieczenie plantacji, zwłaszcza od gradobicia. Ci, którzy zawarli polisę w Concordii, mogą liczyć na ochronę sowich plantacji już od początku fazy kwitnienia. Jest to bardzo istotny element zakresu ubezpieczenia. Ochrona od szkód jakościowych to w Concordii standard dla plantacji borówkowych. Jako partner dla najbardziej wymagających plantatorów, doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Warto nam zaufać.
Co słychać na plantacjach? Sytuacja jest zróżnicowania. Zimny i wietrzny kwiecień dał się niektórym we znaki. Niskie temperatury spowodowały uszkodzenia pędów i pąków, jednak nie wszędzie są powody do obaw. Szkodnikami, z którymi borykają się plantatorzy, są głównie mszyce.
Fot. 1. Trzyletnie krzewy odmiany „Liberty”
Fot. 2. „Liberty” – faza różowego pąka
Fot. 3. „Bluecrop” i początek kwitnienia
Fot. 4. Młodziutki krzew odmiany „Nelson”
Fot. 5. „Chandler” gotowy na przyjęcie trzmiela
Trochę z innej beczki (ale nadal w obrębie klauzuli szczególnej nr 6):
Fot. 6. Zawiązki owoców porzeczki czerwonej. Chrząszcz Coccinella septempunctata 😉 zdradza obecność mszyc.
Fot. 7. Zawiązane owoce jagody kamczackiej
Autorem artykułu oraz zdjęć jest: Paweł Kwiatoń – Ekspert Agro